czwartek, 25 kwietnia 2013

Niezapowiedziana wizyta

Kubus ostatnio ma niespokojny sen. Nie dlatego,ze sie budzi,lecz dlatego ze strasznie sie wierci. I wierci sie tylko glowka. Rzuca nia z jednej strony na druga. No... Chyba,ze to normalne.
Dzis ku mojemu zdziwieniu odwiedzila Nas pielegniarka z rejony. Nikt nie mowil,ze maja byc takie wizyty...Ale co tam. Wpuscilam ja ;) Pierwsze o czym pomyslalam to to,ze przyszla sprawdzic ta jego skaze. Zastanawialam sie czy to normalne bez zapowiedzi... A poza tym,ze wykazuja sie taka troska. I d***. Oczywiscie sie pomylilam,bo o skazie nie wiedziala nic,zeby np cos mi podpowiedziec i tak samo o szczepieniach. Na co szczepic,a co mozna sobie odpuscic. Przyszla,zeby wypelnic papierki. Kolejna wizyta po 8 miesiacu :)
Pytala o to czy przyjmuje jakies leki, jak czesto sie wyproznia,o zmiany psycho-fizyczne, a nawet o to czy ma wszystkie potrzebne rzeczy. Nie wiem co takie kontrole/wizyty...(jak to nazwac?) maja na celu,ale sa. Jedyne co wynioslam z tego to to,ze jak Kubys robi banki to jest dobrze. Osobiscie myslalam,ze moj tata go tegi nauczyl,bo Szkrab robi banki i pluje,a tu dowiedzialam sie,ze po prostu cwiczy mowe bezdzwiecznych glosek:"w","f"...
Dalej na spacerek do parku jak codzien (o spacerki tez pytala. Czy czesto,w jaka pogode itd.) dzisiaj z moja babcia. Pochodzilysmy,posiedzialysmy,a poniewaz Kubus byl marudny,bo spiacy i pewnie glodny (pielegniarka przyszla jak spal,ale niedlugo wychodzilam wiec nie bylo jak nakarmic Synka),a ja w zasadzie kranik z mlekiem nosze przy sobie to na laweczce nakarmilam Marudnickiego. Poznuej bylo juz tylko lepiej,bo zasnal.
Jak ziewam to kazdy mowi.."o nie wyspalas sie,tak marudzi?"a ja na to,ze nie marudzi tylko dotlenuam mozg :) slysze tez,ze spij jak Maly spi... A ja sie zastanawiam: "GDZIE? W parku?!?". Jakby tak glebiej sie nad tym zastanowic.... Haha Dobranoc

2 komentarze:

  1. Kochana, ja widziałam nie jednego pana jak drzemał na ławce w parku, więc co? Matce nie wolno? :) U mnie jest ten sam problem-mała śpi praktycznie tylko na spacerach, więc zdrzemnąć się nie ma jak i nie ma gdzie. Zresztą chyba bym nie mogła bo w domu jest tyle roboty... No cóż, my mamy damy radę, nawet jak snu jest trochę mniej :) Ja po wizytach pielęgniarki po urodzeniu Elizy tym razem zastrzegłam sobie,że nie chcę wizyt położnej/pielęgniarki. Wspomnę o tym kiedyś u siebie na blogu. a Lila tych baniek niestety nie robi i zaczynam się martwić czy wszystko ok. Miłego dnia, u nas dziś pochmurno, ale spacer musowo. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty już o tylu rzeczach masz wspomnieć, że chyba zacznę sobie zapisywać :) Co do baniek to zapytaj lekarza... a może to u każdego inaczej? Ja się nie znam niestety ;/

      Usuń