czwartek, 18 kwietnia 2013

Kolki

Nie będę się za bardzo rozpisywała, bo temat już nie jedna mama przerabiała ;) Ze swojej strony mogę opowiedzieć jak było u Nas. Oczywiście prężenie się, podkówka, wstrzymywanie oddechu i płacz a raczej wrzask. Serce się kraja jak tylko widać, że dziecina tak płacze. Kubuś miał niespełna miesiąc jak bóle brzuszka się zaczynały. Początkowo braliśmy Espumisan. Mimo, ze na ulotce jest napisane, ze można podawaćdopiero od pierwszego miesiaca, położna powiedziała, żeby dawać po prostu mniejszą dawkę. Później był Bobotic, ale on jest od 28 dnia życia więc czekaliśmy. Bobotic też nie robił swojej roboty. Doszedł też problem robienia rzadko kupki, bo raz na tydzień - co zostało do tej pory. Położna zaleciła Dicoflor, czyli żywe kultury bakterii, ale nie było można podawać z Bobotic'iem. W końcu wróciliśmy do Espumisan'u, bo doszliśmy do wniosku, że skoro działa tak jak Bobotic, który ma o wiele większe stężenie symentykony w 1 ml niż Espumisan to po co Kubusia zatruwać. Ale z kolkami nie było ciszy. W końcu zadzwoniła kuzyna dziewczyna i powiedziała, że ma połowę buteleczki po siostrzeńcu niemieckich kropelek SapSimplex  i żebyśmy spróbowali, bo szkoda Maluszka. Poczytałam w necie - jak biblia haha. Opinie zazwyczaj pochlebne więc i ja się zdecydowałam. Pierwszej nocy po podaniu SS Kubuś spał ze mną. I cale szczęście, bo pokarm zrobił w tył zwrot, Mały zaczął się krztusić a jak przełożyłam go sobie nad moim łóżkiem na ręku jakby do odpukania po pleckach zwrócił cale mleko. Ilość była taka, że prześcieradło i koc do prania i zastanawiałam się gdzie tyle mleczka się zmieściło. Później SS był podawany jeszcze 2dni, które Kubuś poświęcił na jeszcze większy płacz i zrezygnowałam. U Nas SS nie działał. A ja miałam nieprzespane noce, żeby usłyszeć jak np znowu zdarzy mu się zakrztusić.
Obecnie wróciłam do Bobotic'a i mogę go polecić z czystym sumieniem. Nie wiem czy wykształcił się układ pokarmowy i dlatego jest lepiej? Nie mam pojęcia. Z reszta pewnie tak jak SS działa na jednych, a na drugich nie. Teraz kropelki podaje 4 razy dziennie po 5 ( w ulotce jest 8) i jest cisza, a my możemy delektować się spokojnym czytaniem książeczek :)
Wcześniej były też pleśniawki. Lekarz przepisał Nystatynę. Czy pomogła? Nie bardzo, bo wrócił biały nalot. Kupiliśmy Cebion, ale chyba porządek w buzi zrobił sobie sam pchaniem obecnie rączek do buzi :)

1 komentarz:

  1. U nas na szczęście bez kolek i u jednej i u drugiej. Ale wiem,że sporo maluszków się z nimi męczy,no i mam też :( Wieczorem odpowiem u siebie na blogu i poczytam Twoje nowe wpisy,bo czasu u mnie dziś deficyt jeszcze większy niż zazwyczaj :((

    OdpowiedzUsuń