czwartek, 25 kwietnia 2013

Leczymy dalej

U lekarza obyło się bez bólu, bo... nie było szczepionki. Pilnowałam,żeby szczepionka, którą pani dr chciała zaszczepić nie zawierała w składzie żadnego białka... na szczęście pani dr podjęła decyzję, że odkładamy wizytę. Poczekamy aż się polepszy. Zrobiła ze mną wywiad po raz kolejny na temat tego co jem i co mogło zaszkodzić, bo krostki bledną, ale pojawiały się nowe. Brzuszek już prawie cały pokryty,ale widać, że już się goi :) Z wywiadu wyszło, że nie powinnam jeść glutenu - białe pieczywko, ziaren - a jadłam chleb własnej roboty z całą masą ziaren i łososia - podobno bardzo uczula tak jak ziarna. Eh.. powiedziałam, że ten chleb jem od dawien dawna (bo dobrze wpływa na przemianę materii i szybciej zrzucam kg :) ) , a to wyszło dopiero teraz. Okazało się, że do 6 tygodnia życia maluszki nie reagują na żadne jedzenia, a później zaczyna się jazda bez trzymanki. I zaczęła się. Dostaliśmy receptę na Fenistil w kropelkach i maść sterydową. Niczego dziś nie wykupiłam, bo jutro przed południem mamy wizytę u dermatologa. Po wizycie wróciłam do domu i zaczęłam szukać w sieci co mogę jeść. Czytałam o żywności bezglutenowej, celiaki... aż sama chyba zachorowałam od tego. Super, że zapisali Nas na jutro, bo długi weekend się zaczyna więc może musiałabym czekać. 
A oto zdjęcia z dzisiaj. Babcia wystroiła Kubusia haha



3 komentarze:

  1. Ale jest boski Twój Jakub, prawdziwy Słodziak, małe ciacho :) Ojej z tym uczuleniem Małego to jakaś masakra :( Moja kuzynka ma uczulenie na gluten i powiem Ci, że to jakiś koszmar, wszystko musi sama gotować, nawet przyprawy sprawdza co mają w składzie bo na większości piszą że też mogą zawierać gluten... Szybkiej poprawy Wam życzę, a może zdradzisz ten przepis na chlebek? Lubię takie domowe specjały

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz z chlebkiem chętnie podzielę się przepisem, ale jak go znajdę to prześlę Ci na maila. Jednym słowem trzeba go zrobić na zakwasie, który wrzuca się do garnka z innymi ziarnami, a później część odkłada się do słoiczka i to jest ten zakwas... itd.. więc nie wiem na jakiej zasadzie to działa. I tak się zastanawiam np jak ten zakwas przetrwa pocztę np. gdybym chciała Ci go wysłać haha :)
      A ten gluten to rzeczywiście masakra, ale to tak samo jak np. białko, które jest wszędzie ;/

      Usuń
  2. Dokładnie tak, sama swego czasu czytałam wszystkie etykiety bo u Małej też było podejrzenie alergii, na szczęście jej nie ma. Ale jak zaczęłam czytać to okazało się, że praktycznie nic nie powinnam jeść :( A karmiąc to chciałoby się jakoś normalnie odżywiać, żeby mieć choćby siłę funkcjonować :( Że już o własnym zdrowiu nie wspomnę... O z tym zakwasem to ciężka sprawa, kiedyś kuzynka z Warszawy też przywiozła taki pyszny chlebek z dużą ilością ziaren, które uwielbiam, ale też był na zakwasie i tu się pojawia problem-jak zdobyć ten zakwas :(

    OdpowiedzUsuń