sobota, 4 maja 2013

34. Pamiętnikowo

Od zawsze lubiłam pisać i czytać. W czasach podstawówki dzieliłam jeszcze pokój z bratem, kiedy światło było gaszone, bo noc zapadała to brałam latarkę i pod kołdrą kontynuowałam, bo ciekawiło mnie co bohaterka robi dalej. W tych też czasach zaczynałam pisać pamiętnik... do chwili kiedy to na którejś imprezie klasowej nie dowiedziałam się od chłopaków, że mój młodszy o rok braciszek chciał tak rozpowszechnić moją twórczość, pofatygował się i przyniósł mój ówczesny pamiętnik do szkoły, żeby inni sobie poczytali :) Oczywiście myślałam, że go ukatrupię :) Piękne chwile hahaha 
W liceum już zaczęłam prowadzić blog, ale nie było to tak świadome jak obecnie. W zasadzie tylko pisałam tam co i kiedy robiłam z moim chłopakiem, o czym rozmawiałam z dziewczynami i jak kłóciłam się z panną, która chciała mi zabrać faceta... a teksty leciały przez korytarz dość wyszukane :) i właśnie to czyta się najprzyjemniej :) Z moim dość wrednym i pamiętliwym charakterem mogłam upajać się tymi chwilami bez końca :)
Później jak już miałam swoje pieniądze kupowałam najładniejsze zeszyty jakie wpadły mi w ręce. Jeździłam po nie specjalnie do hurtowni, żeby była specjalnie mała spiralka, bo w takich było mi najłatwiej pisać, a duża spiralka upijałaby w rękę podczas pisania. I co z tego, że co kawałek kupowałam nowy...? Zaczynałam pisać... opisywać jakieś dwa dni czy dwie notatki sporządziłam, a kiedy już chciałam dać upust swoim emocjom i pisać otwarcie to co czuję to się zatykałam, bo... może ktoś to przeczyta...? a pamiętnik miał być taki mój, tylko mój. Zawsze kończyło się to w ten sam sposób, a wierzcie mi, ze próbowałam pisać łaaadnych parę razy. Nawet dzisiaj lubię pisać czy to na blogach czy to na papierze. Nawet jak się uczyłam to ważniejszych rzeczy nie kułam na blachę tylko pisałam sobie. Długopis musiał chodzić.
Taka pamiątka ręcznie napisana, gdzieś w kącie to zupełnie inna pamiątka niż kolejna notka schowana głęboko w sieci... gdzie myślisz, że nikt Ci nie zna.. nie chcesz, żeby ktoś Cię znalazł, to co piszesz. Ja tak właśnie teraz mam. Z tego też powodu mój poprzedni blog w którym opisywałam mój poprzedni etap życia, został tak zakodowany jak to tylko było możliwe.
Zawsze marzyłam, że będę mieszkała w domku i będę miała w nim takie swoje miejsce. Przy oknie, na wysokości kolan... no może ud, będzie duży parapet, na którym będzie jakiś mięciutki materacyk, zeby na tym usiąść czy położyć się, pod plecy podłożone byłyby poduszki i może być nawet jakiś kocyk na chłodniejsze dni (bo zakładam, że od okna nie wieje :) ). Wtedy siadałabym na owym parapecie i miałabym tylko chwilę dla siebie... przy pisaniu właśnie pamiętnika. W obecnych czasach może i na laptopa :) Czy jakąś dobrą książkę.
Nawet gdybym tutaj miała pisać to co czuję to też byłoby ciężko. W dużej części piszę, ale nie wszytko. Nie chcę za jakiś czas pamiętać nienawiści do niektórych osób, z którymi muszę się jeszcze rozprawić i tęsknoty za KTOSiem. A że jest to jest oczywista oczywistość :)

Spokojnej nocy,
Marta

5 komentarzy:

  1. Widzę Martuniu, że mamy baaardzo podobne charaktery. Ja też jestem bardzo pamiętliwa :) I też marzę o domku z dużym ogrodem, tarasem, na którym siedziałabym z kawą i książką... Dzieciaki latałyby bezpieczne, a ja miałabym chwilę dla siebie... No ale,pomarzyć dobra rzecz. Przyjemnego dalszego pisania!
    A co do kłócenia się, to wiesz, pewnie, że się cieszę ale są takie dni, że zabić to mało :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to uważaj, bo zabić łatwo :P
      Miło pomarzyć sobie :) A jaki Ty jesteś Martuś znak z zodiaku?

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. A ja Raczek :)
      To Ty masz teraz jakoś urodzinki... albo miałaś?

      Usuń
  3. Mam całą półkę starych pamiętników. Pisanych od V kl podstawówki aż do połowy liceum :) Śmiesznie tam czasem zaglądnąć...jakie człowiek miał "problemy" hahah :)
    A o takim miejscu w domu też zawsze marzyłam. Dokładnie o takim, jak opisałaś - szeroki parapet z poduchami. I jeszcze najlepiej, żeby był zabudowany, siedzenie się unosiło i w środku byłaby skrytka na te właśnie pamiętniki :)

    OdpowiedzUsuń