środa, 22 maja 2013

53. Powrót do butelki? hmm...

Więc tak... Dokładnie za miesiąc wybieram się do mojej K. na ślub... i najchętniej na wesele :) Muszę zacząć trenować Kubusia do powrotu do butelki.. albo inaczej... muszę ćwiczyć nowe metody karmienia Go, bo jak nie będzie piersi w pobliżu to musi się najeść i iść spać. Albo z KTOSiem nie pójdziemy na wesele i w ten oto sposób spędzimy ze sobą o wiele mniej czasu :( Dzisiaj poczyniłam próby. 
Zaczęłam od butelki. Oczywiście Kubuś się nią bawił. Gryzł, memlał, uśmiechał się ze smoczkiem w buzi albo gadał :) kiedy już wydawało mi się, że zaciska usta wokół smoczka (a musiał połknąć to co miał już w gardziołku haha) i czekałam aż będzie ssał to znowu się uśmiechał :) Radosne ćwiczenia po prostu haha
Następnie spróbowałam podawać mu mleko łyżeczką. Tak... trochę żmudna praca... oczywiście duża część mleka lądowała na pieluszce, którą miał pod bródką zanim jeszcze łyżeczka powędrowała do buzi..., zablokowałam mu rączki :D więc zaczął wypuszczać mleko kącikami ust albo pluć hahaha fontanna bajeczna :) ale pod koniec było już troszkę lepiej :)
Niestety laktator ściąga o wiele mniej mleka niż Szkrab wyssie więc miałam dość mało mleka na ćwiczenia. Jutro muszę kontynuować i jeszcze nie wiem jaką metodą. Coś wymyślę :)
W końcu zaczęłam czytać na forach co zrobić z tym fantem. I co znalazłam? Dowiedziałam się, że są kubeczki kapki (do tej pory słyszałam tylko o niekapkach - ale powyżej 6 mc i taki też mam w domu) powyżej 4 mc. Kubki przejściowe między butelką a kubkiem. Jedna mama napisała, ze na kubek niekapek założyła smoczek (nie pamiętam już firmy). I ogólnie kombinacje właśnie w tym kierunku. Najwięcej oczywiście dało mi do myślenia zapytanie jednej mamy: "A dlaczego przyzwyczajać dziecko do butelki?". W sumie racja. Dlaczego butelka... skoro możemy iść na przód w kierunku kubeczka. Butelka chyba jest najłatwiejsza i najwygodniejsza. A mnie póki co chodzi najbardziej o to, żeby i rodzice poradzili sobie przez ten jeden wieczór.

A Wy macie może jakieś inne propozycje dla raczkującej mamusi? :P

4 komentarze:

  1. A ja nie widzę nic złego w butelce, w kubkach oczywiście też nie :) Ale dziecko pijące z butelki to chyba jeszcze nie koniec świata :) U nas Lila w dalszym ciągu butelki nie ogarnia zupełnie, próbujemy codziennie bo chcę żeby nauczyła się pić z niej wodę przed upałami, ale Ona nie jestem zbyt pojętną uczennicą. Chyba też w końcu spróbuję z kubeczkiem, może wreszcie załapie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martuś ja o tej butelce i kubku zrozumiałam w ten sposób, ze po co przyzwyczajać dziecko do butelki skoro i tak zaraz trzeba będzie uczyć je kubka. Kubuś butelkę też tylko podgryza hahaha ale z łyżeczką sobie radzi... a wody też nie bardzo chciał pić.. i miałam mu zrobić np z glukozą albo koperek dać do picia, bo myślałam, ze smak mu nie pasi :D i okazało się, że cokolwiek z butli nie pasi :)

      Usuń
  2. Ojoj, rzeczywiscie troche dlugo zwlekalas z butelka. Teraz latwo nie bedzie. Nik mial niecale 3 miesiace jak wrocilam do pracy i M. tydzien z nim walczyl, zeby krolewicz laskawie zaczal pic z butli. Wolal nic nie jesc od 6 rano do 16, niz pociagnac z butelki!
    Jedyna sugestia jaka mi przychodzi, to porzadnie przeglodzic Kubusia i niech butelke poda ktos inny, a Ty schowaj sie w drugim pokoju, bo inaczej maly szybko skojarzy Ciebie z cyckiem. :) Moze tak sie uda, ale przygotuj sie na dobrych kilka dni walki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co ładnie je z łyżeczki.. zobaczymy. kto wie.. może w końcu stracę cierpliwość i skorzystam z Twojej rady :) Dzięki :)

      Usuń