sobota, 18 maja 2013

49. Można się wkurzyć?

Dzisiaj do załatwienia miałam swój urlop macierzyński. Teraz w przepisach, które w życie wejdą dopiero 17 czerwca jest też i inna terminologia. Póki co załatwiłam (jeszcze na starych zasadach) dodatkowy urlop macierzyński, czyli 4 tygodnie... i czekam na dalsze instrukcje po ogłoszeniu nowelizacji. Ale już planuję, że do roczku posiedzę z Kubusiem, później zaległa część urlopu za 2012 rok + za 2013 rok czyli 2 miesiące... i zobaczymy co dalej.
Później szybciutko do domu, do Kubusia, z którym akurat została mama. Jak wyszłam z pracy to zadzwoniłam do Niej i zapytałam czy jest spokojny. Usłyszałam: " Siedzi ze mną w kuchni i robimy sernik" hahaha pomyślałam, ze po co ten sernik? wr... Przecież ja nie mogę jeść ehh... Przed 17:00 przyjechała moja K. z narzeczonym G. z zaproszeniem na ślub i weselicho, na które ma w czerwcu przyjechać KTOŚ :) już nie mogę się doczekać. Do ślubu jestem sceptycznie nastawiona... Nie dlatego, ze do siebie nie pasują.. bo uzupełniają się prawie we wszystkim, a na pewno się kochają :) Raczej ze swojego doświadczenia.
Wieczorkiem oczywiście jak co dzień (prawie) telekonferencja Skype'owa z KTOSiem :) Od jutra ma synka na weekend :) więc zobaczę Go dopiero w nd. wieczorkiem, a tak to telefony i sms'y muszą Nam wystarczyć :)
Podczas kąpieli u Kubusia znalazłam kolejnych kilka krostek. Nie będę opisywała jak bardzo się wkurzyłam... Doszłam do wniosku, ze w pon idę do innego lekarza pediatry. Zaczęłam przeglądać bogate zasoby sieci.. i znalazłam zdjęcie maluszka z takim samym brzuszkiem w krostkach jaki miał Kubuś... a zdjęcie przedstawiało... POTÓWKI. Można być spokojnym? Wkurw** się to mało. Pierwsze co pomyślałam, ze tyle czasu nie jem normalnie.. a tu okazuje się, ze to potówki..? ehh.. teraz zaczynam leczyć potówki. Zobaczymy czy przejdzie.
A jak u Was dziewczyny zapowiada się weekend? Ja jadę na działkę. Spend rodzinny. Babci imieniny. Stąd pieczenie sernika przez mamę i Kubusia hahaha Tyle smakołyków.. a ja.. będę jadła swoje krupniczki i kaszki :) Z resztą nie wiadomo jak to wyjdzie, bo mimo upału, zapowiadają burze ;/

Na poprawę humoru moje dzisiejsze pazurki hahaahahahahahahaha a co... Mamie nie wypada?? :P

Marta

2 komentarze:

  1. Pazurki ekstra... mój czerwony lakier, zakupiony jak Lila miała miesiąc, stoi nadal nieotwarty bo nie mam czasu :) wolę popisać na blogu haha :)
    No można się wkurzyć, oj można.
    U nas też ma być podobno i burzowo i gradowo :(
    Miłego weekendu Kochani!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do pazurków to zazwyczaj mam french, a teraz coś mnie naszło na kolorki. Ja zawsze ze skrajności w skrajność :)
      I jak? Pogoda burzowo-gradowa sprawdziła się? U mnie przy najmniej dzisiaj były tylko chmury-straszaki, ale ani kropla deszczu nie spadła.

      Usuń