czwartek, 9 maja 2013

39. Dylematy

Dzisiaj Kubusiowi znowu powychodziła wysypka. Co prawda nie w takiej ilości jak wcześniej, ale jest. A co jadłam? Wczoraj listek sałaty i mielone z indyka (ale nie kotlety z bułką i jajkiej.. tylko samo mięso), przedwczoraj też, a trzy dni temu banana... Ehh... Już powoli mnie to załamuje. Niedługo powinnam wprowadzać nowe produkty, a tu nadal jem mało co. Najgorsze jest to, że zastanawiam się czy nie przyzwyczajać go do butli i nie wprowadzać kolejnego jedzonka. Tak byłoby chyba najprościej, ale czy najlepiej dla Kubusia?

Do tego ciągle trapi mnie kolor włosów... A konkretniej co z nimi zrobić. Czy Wy też tak macie? Najchętniej obcięłabym je tak jak ma Kumorkowa w "Przepisie na życie". Już kiedyś tak miałam i świetnie się czułam. Z drugiej strony jak obetnę to za 2 tyg. będę żałowała, bo nagle zamarzą mi się długie... Nie, nie chce doczepianych. W zasadzie tyle czasu je zapuszczałam i troszkę mi szkoda. A poza tym długie włosy można zawsze związać i do opalania szyja gotowa ;)
Marta

2 komentarze:

  1. Według mnie -Twoje matczyne serce powinno Ci mówić najlepiej ,więc zrób jak uwazasz za słuszne :D

    A co do włosów-witaj w klubie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie nie po to długo walczyłam o karmienie piersią, zeby znowu wrócił do butli ;/

      Ehh.. włosy haha masakra :)

      Usuń