niedziela, 5 maja 2013

35. Niech inni będą szczęśliwi

Majówka w tym roku pozostawia wiele do życzenia. Porównując zeszłoroczne upały do obecnej szarości wcale nie widać tego ocieplającego się klimatu. Nie mam siły już psioczyć na tę pogodę.
Kolejny dzień w domu... Tym razem z krótkim spacerkiem w parku. Było dużo ludzi. Parking troszkę załadowany i pośród nich stał ślubnie udekorowany samochód. Pierwsza myśl: "ehh... Będą się panoszyć po parku... A ja nie mam ochoty oglądać białych kiecek...". No cóż kiedyś patrząc na Młodą Parę myślałam, że mają fajnie... Że się kochają... Że są razem. Obecnie nie mogę patrzeć na Panny Młode... Pewnie jest to spowodowane moja ślubną pomyłka... Ale widocznie tak miało być. Teraz jak widzę osoby, które wychodzą za mąż/żenią się to myślę sobie... Że na co im ten ślub? Zaraz przecież będą brali rozwód. Bo teraz bardziej w modzie są rozwody niż śluby.
Idąc dalej w głąb parku widziałam kobietę w granatowej sukience z facetem w garniaku i fotografem. Ślub cywilny. I super. Patrzyłam na pozujących i pomyślałam... Fajnie, że się kochają. Mężczyzna całuje ją po każdym zdjęciu itd. Ja tyle czułości nie miałam. I w sumie... A co? Niech inni będą szczęśliwi :) Do mnie w końcu też się szczęście odwróci. KTOŚ to już dużo szczęścia, ale dalekiego :(
Śpijcie dobrze,
Marta

2 komentarze:

  1. A bo widzisz Martuś, z tym szczęściem to jest jedna wielka loteria, a małżeństwo to już w ogóle-zawsze ryzyko. Wydaje Ci się, że kogoś dobrze znasz, że to ten jedyny, a potem życie i różne sytuacje weryfikują wszystko.
    Zresztą- w życiu piękne są tylko chwile...i to jest chyba prawda!

    OdpowiedzUsuń