Ehh. Chcialoby sie powiedziec,ze niestety,ale jak pomysle,ze bylam
oddalona od mojego KTOSia o prawie 900 km (a nie jak zawsze o 340 km)
dochodze do wniosku,ze obecny dystans jest wystarczajaco za dlugi...wiec
po co go jeszcze powiekszac.
Wypad nad morze oczywiscie sie udal. W podrozy w strone nad morze Kubus
spisal sie cudownie. Wracajac pogoda nie dopisala Nam juz tak bardzo, bo
upaly ok 30st. to nic milego wiec troszke sie wsciekal. Pogoda
dopisala...bo jesli padalo to w nocy,a w ciagu dnia slonko rozpieszczalo
Nas swoimi promieniami. W ciagu dnia spacery po okolicy,a pozniej
(czyli w godz16:00-20:00) na plazy. Odwiedzilismy moje ukochane
Swinoujscie, gdzie jak zawsze glowna atrakcja bylo wyplywanie mojego
promu w morze :)
Kubus jak zawsze grzeczny. Zasypial wieczoramu bardzo szybko i naprawde
dobrze mu sie spalo. Nawet nie bylismy na zachodzie slonca,bo zawsze
spal haha Najzabawniejszymi momentami byly chyba chwile przewijania
Kubusia z kupki. Pierwsza zdarzyla sie oczywiscie kiedy jedlismy na
miescie. Musial biedny zacisnac zabki i poczekac chwilke. Ptzewijanie na
lawce w parku, plytkach tarasu restauracji, lawka przy Forcue w
Swinoujsciu, skrawek trawy zaliczone. Do tego karmienie piersia w parku,
na plazy w namiocie, na plazy, na deptaku rowniez zaliczone.
A
Wy kiedy jedziecie gdzies odpoczac na kilka dni? :) Powolu bede
nadrabiala zaleglosci w Waszych blogach,bo jestem pewna, ze wiele mnie
ominelo ;)
Ej ej, a gdzie tekst, gdzie zdjęcia, gdzie Ty i Kubuś??? Myślałam o Was dzisiaj i proszę :) Jesteście ale dalej Was nie ma :(
OdpowiedzUsuńEhh... Troszkę cierpliwości :)
UsuńMy w tym roku nie jedziemy nigdzie. Jakos nie mamy odwagi z dwojka maluszkow. Wezmiemy tydzien urlopu, ale spedzimy go w domu, najwyzej pojezdzimy na plaze. :)
OdpowiedzUsuń